Trans w coachingu
W zależności od tego jaką definicję transu przyjmiemy za obowiązującą, w taki sposób będziemy podchodzić do wykorz Stania zjawisk trasowych w Coachingu. Generalna zasada jest taka, że w tradycyjnie rozumianym coachingu nie wykorzystujemy mechanizmów omijających świadomość klienta, a w sytuacji kiedy sesja prowadzona jest przy użyciu narzędzi trasowych istnieje niebezpieczeństwo, że taka sytuacja może wystąpić.
Zjawisko transu może przybrać różne formy i różne poziomy głębokości. Stąd płytkie stany transu związane z wizualizacjami zagłębianiem się w sobie są możliwe, natomiast głębokie stany hipnotyczne nie powinny być wykorzystywane w coachingu. Powody związane są wpływaniem na Coachee poza jego świadomością przez coacha, co może spowodować poczucie, że to Coach powoduje zmianę w kliencie, a nie sam klient na nią wpływa. Czyli Coachee nie wkłada wysiłku w zmianę, tylko dzieje się niejako poza nim, za sprawą interwencji hipnotycznej coacha. Niepożądaną konsekwencją może być to, iż klient może stracić wiarę w swoje zasoby i dostęp do wewnętrznej siły.
W metodologii prowadzenia sesji tkwiącej korzeniami w podejściu M.H. Eriksona założenie jest takie, że coach prowadzi sesję w sposób lekko transowy wykorzystując do tego brzmienie głosu, pauzy i specyficzny sposób mówienia.